Autor Wiadomość
aaa4
PostWysłany: Pon 11:02, 20 Sie 2018    Temat postu: cxz

98

Widywalem sie z Sara co trzy, cztery dni, u niej lub u siebie. Sypialismy razem, ale o seksie nie bylo mowy. Czasami niewiele brakowalo, ale nigdy nie poszlismy na calosc. Przykazania Drayera Baby wciaz obowiazywaly.Postanowilismy spedzic u mnie razem swieta - Boze Narodzenie i Nowy Rok. W wigilijne przedpoludnie Sara podjechala swoim mikrobusem. Wyszedlem ja powitac. Na dachu wozu przywiazane byly szerokie deski. Mial to byc jej gwiazdkowy prezent dla mnie: chciala zbudowac mi lozko. Moje wyrko to byla istna karykatura tego mebla: toporna skrzynia ze sprezynami wystajacymi z materaca. Sara przywiozla tez wiejskiego indyka wraz z dodatkami. Mialem pokryc koszty tego indyka i bialego wina. Przygotowalismy takze dla siebie drobne upominki.

Wnieslismy do mieszkania deski, indyka i pozostale drobiazgi. Wystawilem na dwor skrzynie, materac i wezglowie, przyczepiajac do nich kartke: "Oddaje za darmo". Pierwsze zniknelo wezglowie, potem skrzynia, w koncu ktos zabral materac. Mieszkam w biednej dzielnicy.

Dobrze znalem lozko Sary, sypialem w nim i odpowiadalo mi. Nigdy nie przepadalem za zwyklymi materacami, a przynajmniej nie za tymi, na ktore bylo mnie stac. Polowe zycia spedzilem w lozkach, ktore bardziej pasowaly do kogos przypominajacego z wygladu dzdzownice.

Sara wlasnorecznie skonstruowala swoje lozko i teraz miala zrobic podobne dla mnie - solidna drewniana platforme wsparta na 7 nogach (siodma dokladnie w srodku), pokryta dziesieciocentymetrowa warstwa pianki. Sara mia-

388

la dobre pomysly. Trzymalem deski, a Sara zbijala je gwozdziami. Doskonale radzila sobie z mlotkiem. Wazyla zaledwie okolo 50 kilogramow, ale potrafila wbic gwozdz jednym uderzeniem. To bedzie wspaniale lozko.Nie zajelo to zbyt wiele czasu. Potem wyprobowalismy lozko - niestety, nie seksualnie - a Drayer Baba usmiechal sie, spogladajac na nas.

Pojechalismy rozejrzec sie za choinka. Nie zalezalo mi na niej az tak bardzo - swiat Bozego Narodzenia w dziecinstwie nie wspominam ze szczegolnym wzruszeniem - totez kiedy wszystkie place okazaly sie puste, brak drzewka nie przeszkadzal mi specjalnie. W drodze powrotnej Sara byla jednak przygnebiona. Ale kiedy znalezlismy sie w domu i wypilismy kilka kieliszkow bialego wina, odzyskala dobry humor i zaczela rozwieszac wszedzie swiateczne ozdoby, bombki, lampki i wlos anielski. Tym ostatnim przystroila nawet moja glowe.

Czytalem kiedys, ze wiecej ludzi popelnia samobojstwo w Wigilie i Boze Narodzenie niz w inne dni. Wyglada na to, ze te swieta maja coraz mniej wspolnego z narodzinami Chrystusa.

Muzyka w radiu byla beznadziejna, a telewizja

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group